Historia pokazów na Wielkim Ekranie kinowym
2012.12.16 - Niger – żandarm z Abalak - Sylwia i Marek Kulczyk
My, prawdziwi mężczyźni, świadomi ciążącej na nas odpowiedzialności, podejmujemy jedynie słuszne decyzje. Dlatego, jak już wykłócimy się o swoje, i przekonamy do naszych racji nasze kobiety, łapiemy je za spódnice i targając toboły z ich stanikami i pudernicami, zabieramy nasze dzieci tam, gdzie rodzina spędzi wakacje najmilej i najbardziej komfortowo. Jak wiadomo, każdy marzy o Francji, ale Francja jest przereklamowana. Na szczęście są jeszcze inne ceniące francuską kulturę kraje, cieszące się wielką estymą i dobrą sławą. Wybraliśmy Niger, podobnie jak tysiące uchodźców z ogarniętej wojną Libii i dzierżący walizki złota syn pewnego gwałtownie tracącego popularność dyktatora (…)
Nasz przyjaciel Hamadou nieco się spóźnił, jak to zwykle bywa coś walnęło w samochodzie, tym niezawodnym 20-letnim wehikule, którym mieliśmy pochłaniać tysiące czekających na nas mil. Umorusany smarem wyraźnie się ucieszył, specjalnie dla nas wziął urlop rodzinny. Przyjaźń jest rzeczą bezcenną, szczególnie w Afryce.
- Agadez? Tuaregowie ucinają głowy! Są miny! Bandyci! Libijczycy z rakietami! Strzelają dla kilku franków! Nie działa klimatyzacja! – trajkotał czujnie obserwując naszą reakcję – ale dla Ciebie, pojadę wszędzie. Jak się nie boisz, to ja też nie – szybko wyjął papierosa drugą ręką unosząc do ust piwo. Tak, przyjaźń jest rzeczą bezcenną, szczególnie w Afryce (…)
- Jeśli chcecie rzucić czar, trzeba zabić kurczaka.
- W zasadzie… ten kurczak… (obok leżała zmumnifikowana noga pamiętająca zapewne jakiś inny tego typu zabieg)…wystarczy jak spełni się nasze życzenie.
- Dobrze, to może być bez kurczaka. To jakie to życzenie? - No… żeby nasza podróż się udała
- Tylko tyle? – wyczułem pomieszane z rozczarowaniem zdziwienie – trzeba coś więcej… królowa wszystko może…
- No i żeby moje kobiety były szczęśliwe – dorzuciłem szybko.
- Oczywiście – mężczyźni z uznaniem kiwali głowami. Kobiety muszą być zadowolone, inaczej są kłopoty. Wiesz - zaczął wódz – bo kobiety…
Bo moja kobieta, kocha kurz, wertepy i cudowne pustynne krajobrazy, kolor targowisk i nieodparty urok policyjnych posterunków w kraju, gdzie prawdziwi mężczyźni chodzą z mieczami.